Menu strony:


Patrycjusz
— Czyta w księdze przeznaczenia dusz, to brzdąknie o lirę, to wzrok opuści w tajemnicze głębie sinych dal pustyni, — to go wzniesie w błękit wysokich niebios.
—
Czy może za niewidzialną gwiazdą pogoni,
za obłokiem, czy za bujnym lotem ptaka?...
bo się uśmiechnie, zachmurzy, łzą mu modre zajdzie oko, to się lice rozjaśni jak słońce.
— A wtenczas silniej ręką targa o struny i z ust otwartych pieśń się wydobywa z archanielskich stref zdobyta, — modlitwą wywołana. —
O!
prorocze tchnienia, — dusz wielkich, przeczystych wonie, — o!
kwiaty rajskiej dusz siedziby, rosnące w kryształowych głębiach, zdrojów wiecznej rozkoszy, — wiecznej bezgranicznej miłości...
Z waszych tchnień, na ziemię, na skrzydłach Aniołów zniesionych, — urastają świątynie, — pomniki, obeliski Niebios sięgające, — na wieczną pamięć pokoleniom wieków.
—
* * *
— Izmael-ben-Raszid — od kolebki swej — pacholęciem, zbierał kwiaty po łące i gajach i niósł je co wieczór w ofierze świętym Proroka grobowcom.
—
— Słońce go z rana złotem promieniem budziło, ze snów o raju, modlitwą gorącą do stóp Allaha i pieśnią.
—
— Z kolebki — kwiaty i z ust matki, pieśni słał Panu w ofierze, — dziś młodzieniec w sile wieku, — tworzył sam na cześć Allaha, i jego Proroka hymny święte, —
które do koła pielgrzymi — echa okoliczne i ptacy powtarzają wraz ze czczonem imieniem natchnionego ich twórcy.
—
— Pan — go ukochał — i wciąż słał wybrańcowi swemu z wysokości swej promiennej siedziby — sny wieszcze i natchnienia prorocze.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 Nastepna>>
Polecamy inne nasze strony: